To była historia jak z bajki. Oboje zostawili swoje dotychczasowe związki po to, by być razem. On przez rok przemierzał drogę do niej rozlatującym się fiatem, ona odwdzięczyła się robiąc sobie przerwę od kariery aktorskiej i poświęcając się pisaniu scenariuszy dla niego i organizowaniu koncertów. Powiła mu też córkę.

Nagle zdarzyło się coś nieoczekiwanego – on zdradził ją w, jak sama mówi, najbardziej banalny sposób – z nianią. Po tym musiała sprzedać dom, by spłacić jego długi. Teraz on nie żyje od 12 lat, a ona decyduje się wydać książkę, w której spisuje swoje wspomnienia.

O kim mowa? O Małgorzacie Potockiej i Grzegorzu Ciechowskim.

Poza opowieścią o wzajemnym wsparciu i bractwie dusz jest też sporo stron o namiętności:

– Czasami wyjeżdżaliśmy gdzieś i kochaliśmy się jak wariaci. Zdarzały się nam wycieczki na ulicę Romantyczną, na plażę, do lasu. Często wyjeżdżaliśmy z grupą przyjaciół, Korą na przykład. Wszyscy byli wtedy w sobie zakochani. A my znikaliśmy na wydmach – powiedziała ostatnio aktorka w rozmowie z Vivą.

Wydaje nam się, że Obywatel i Małgorzata, bo taki jest tytuł zwierzeń, szybko zniknie z półki. Przeczytacie?

&nbsp

Małgorzata Potocka: Seks był dopełnieniem ekstazy twórczej

Małgorzata Potocka: Seks był dopełnieniem ekstazy twórczej

Małgorzata Potocka: Seks był dopełnieniem ekstazy twórczej