Do tragicznego w skutkach incydentu doszło podczas koncertu francuskiej artystki Barbary Weldens. Podczas występu piosenkarka została rażona prądem i zmarła na oczach fanów.

35-latka zmarła w wyniku zatrzymania pracy serca. Niestety nie udało jej się uratować mimo reanimacji.

Weldens była wschodzącą gwiazdą francuskiej sceny muzycznej. Jej pierwsza płyta dopiero trafiła na półki i od razu zyskała poklask paryskich krytyków.

Tragizmu sytuacje dodaje fakt, że koncert odbywał się w kościele mieszczącym się w niewielkiej miejscowości Gourdon w regionie Lot na południowym-zachodzie Francji.

Śmierć artystki bada policja.